Jestem zwykłą kobietą po pięćdziesiątce, która od kilku lat szuka poprawy zdrowia swoich jelit. W rzeczywistości byłem już zdesperowany. Przeszedłem raka jelita grubego, a część leczenia stanowiła przez pewien czas ujście , które miało ratować okrężnicę na wygojenie. Miałem szczęście, że moja przewaga została anulowana przez inną operację i wyglądało na to, że wygrałem i mogłem żyć w miarę normalnie. Jestem teraz 3,5 roku od operacji i leczenia raka.  Zdarzyło się jednak, że po operacji, nawet po dwóch latach, naprzemiennie występowały biegunki i zaparcia. W zasadzie nie było normalnego stanu. Ale chwila - była, gdybym zjadł suchy ryż, gotowana na śmierć marchewka  na przemian ze śliwkami. Chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że nie da się tak żyć,  biorąc pod uwagę , że trzeba jeszcze iść do pracy i mieć siłę na codzienne czynności. Więc zacząłem chodzić do lekarzy, co z tym? Nie wykryto żadnego innego raka, choroby Leśniowskiego-Crohna itp., więc wniosek był taki - zespół jelita drażliwego . Rada – dostosuj dietę (to było dawno temu), unikaj stresu (na miłość boską, w dzisiejszych szalonych czasach)… Sytuacja była taka, że nawet jakiekolwiek leki wspomagające po prostu nie działały. To nie było żyć. Wizyty w toalecie dziennie, w niektóre dni nawet 20 razy dziennie, nieprzespane noce i praca rano.  Chyba każdy może sobie wyobrazić, jakim ciężarem jest pójście do pracy. Ale z ręką na sercu - z częściowej emerytury po prostu nie przeżyjesz. Rozumiałem potrzebę wzięcia spraw w swoje ręce. Oczywiście nikt nie zaleci ci alternatywnego leczenia. Szukałem, szukałem w internecie. Zajęło mi to wiele godzin, ale wtedy błysnął mi produkt o nazwie Vitestin.  Więc przeczytałem, do czego służy ten produkt. Dowiedziałem się, że powinienem spróbować. Oczywiście cena nie była najniższa, bo zrozumiałem, że pierwszy raz ten napój powinienem wypić przynajmniej 10 butelek. Wahałem się przez chwilę, potem poszedłem na to. A potem nadeszła chwila. Po wypiciu pierwszych 7 szklanek nagle nie miałem żadnych problemów. Całkowicie. Nagle zjadłem pokarmy, na które nie miałbym najmniejszej odwagi. (Oczywiście wolę nie ryzykować kiszonej kapusty czy strączkowych), ale biorąc pod uwagę, że po prawie trzech latach udało mi się wreszcie zjeść filet z kurczaka czy pieczone w piecu ziemniaki i warzywa itp..., to był dla mnie prawie cud. Konieczne jest przygotowanie, aby napój nie był zbyt smaczny i należy go dobrze potrząsać przez dłuższy czas, aby aloes rozpuścił się w napoju. Ale to nic przeciwko korzyściom, jakie zapewnia. Więc w tej chwili nie mam nic przeciwko piciu i piciu przez jakiś czas. Kiedy będzie gorzej, kupię kolejną. Trzeba powiedzieć, że firma NATURA IMUNECO, sro jest dla mnie bardzo pomocna jako stały klient i bardzo dziękuję. Może ktoś powie, że faktycznie piję butelki, a i tak nie wyzdrowiałem. Trzeba sobie zdać sprawę, że jak odebrano Ci część jelit i są poważne interwencje, to nigdy nie jest tak jak wcześniej, trzeba się z tym pogodzić. Ale bez ocenianego produktu prawdopodobnie musiałbym wyjść z pracy. Bo to było czyste cierpienie. Myślę, że gdybym miała więcej pieniędzy i mogła codziennie pić butelkę, mój stan jelit byłby prawdopodobnie najlepszy, jaki mógłby być po moich diagnozach. Robię to teraz, zamawiając raz lub dwa razy w miesiącu i pijąc około 10-15 butelek miesięcznie. Zawsze zaczynam od 5 butelek pod rząd, jedna szklanka każdego ranka na pusty żołądek, jeśli jelita się uspokoją, przestaję i piję co drugi dzień do trzeciego dnia. Śledzę subiektywny stan organizmu. Podsumowując, powiedziałbym, że mój rok z Vitestinem był zupełnie inny niż bez niego. Dodam jeszcze, że jestem człowiekiem z krwi i kości, który tym długim pisaniem chce zachęcić inne osoby z problemami jelitowymi, by się nie poddawały. Zaproponowałem firmie, że gdyby ktoś chciał do mnie zadzwonić, mój numer telefonu mógłby przekazać innej osobie, która w porozumieniu ze mną chciałaby porozmawiać o produkcie. Nie wszystko wypada tu szczegółowo opisywać, co chyba każdy rozumie. Trzymam kciuki moich pacjentów z Vitestinem, żeby mógł cię zabrać tak jak ja.

20.11.2020